Rano były pobierane próbki krwi do badania. Trochę płaczu było, nie
dało się ukryć. Jednak wszystko poszło sprawnie. Dziś zareklamowałam
Panu Maciejowi Kot ( Kotu ;-)
) ??? - hehe - aby pomalował właśnie “Nasz” oddział metaboliczny. Bo tym
właśnie z dobroci serca i potrzeby ducha zajmuje się Pan Maciej ;-) http://www.facebook.com/maciej.kot.73?fref=ts
Sam oddział może nie jest specjalnie Paskudny, no nie. Jednak sami
powiedzcie czy wygląda na odział dziecięcy? Czy podoba się któremuś z
jego “czasowych mieszkańców” korytarz , sale, kuchnia, która jest tak
bardzo ważna dla tych dzieci??? Pamiętamy bowiem, że jedzenie u większości to “lekarstwo na całe zło” Tak więc sami oceńcie.
Te ściany wołają o pomoc :-)
Z innej beczki….
Dostałam odpowiedź od ordynatora transplantologii z potwierdzeniem
gotowości do konsultacji. Muszę tylko zgrać Rządzących na naszym
oddziale i umówić spotkanie :-) może uda się na tej wizycie :-) Trzymajcie kciuki.
O tym dlaczego taka konsultacja…. następnym razem. Idę Karmić Klarę.
Tatku – tęsknimy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz